piątek, 30 stycznia 2015

3/12 2/15

W ostatnim momencie zdążyłam- czapka co prawda już od tygodnia gotowa, ale nie było kiedy zdjęć zrobić.




 Przestawiam trzecią czapkę z wyzwania 12 czapek w 1 rok, i jednocześnie drugi projekt z wyzwania Maknety- 15 projektów w 2015- nową dla mnie  techniką, która zastosowałam przy tej czapie to szydełko tunezyjskie- od dawna mnie kusiło, a teraz w końcu się za to zabrałam- pomysł na czapkę podkradam od Agi z Ósme smake.
Czapa zrobiona jest z limy dropsa, na drutach nr. 5 i takiej samej grubości szydełku tunezyjskim

czwartek, 22 stycznia 2015

Marzenia z chmurki




Już jakiś czas temu dotarł do mnie pakiecik marzeń-mięciutkich jak chmurka z której sfrunęły. Zaszalałam korzystając z kuponu rabatowego wygranego na jubileuszowym spotkaniu robótkowym i promocją w wełniastym sklepie Marzeny.
Różowosci Dropsa- Fabel i Lima na pewno przydadzą się na różności dla moich dziewczynek


,a Calm Dream in Color- w kolorach Surf i Calm Pinot już pozbawia mnie snu prosząc o przerobienie. ..najpewniej w coś z warkoczami... sama jeszcze nie wiem,pomysły cisną się pod powieki ale jeszcze nic konkretnego się nie skrystalizowalo,no i dobrze bo jeszcze kilka projektów stoi  w kolejce.  W każdym razie mam cudną motywację na skończenie tego co zaczęte bądź  zaplanowane w ostatnim czasie . :)


poniedziałek, 12 stycznia 2015

Muffinki najłatwiejsze / Die einfachsten Muffins

Weź dwie miski, wrzuć do jednej dwie szklanki maki, szklankę cukru, czubatą łyżeczkę proszku do pieczenia- albo i dwie, szczyptę soli, do drugiej miski: szklankę mleka, pół szklanki oleju i jedno jajko. Zawartość misek porządnie wymieszaj , po czym wlej " mokre" do "suchego" i szybko przemieszaj, aby składniki się połączyły. Wlej do przygotowanych wcześniej muffinkowych foremek- tak do polowy wysokości i piecz 15 minut w rozgrzanym do 180 ° piekarniku .
Ten przepis to muffinkowa baza, na podstawie której mozna stworzyć wszelakie inne kreacje- wyobraźni nie ma końca- te ze zdjęcia są z razowej mąki orkiszowej z dodatkiem kolorowej posypki- tak to jest, jak się z dziećmi piecze ;)
Można dodać np. suszonej żurawiny, orzechów albo kakao, albo rodzynek- czego dusza zapragnie. Zasada jest prosta- suche z suchym, mokre z mokrym i na koniec mieszamy wszystko razem... 
Nimm zwei Schussel- in die erste schütte 2 Gläser Mehl, ein Glas Zucker und eine bis zwei gehäufte Teelöffel Backpulver, in die zweite ein Glas Milch, ein halben Glas Öl und ein Ei. Der Schusselinhalt gut verrühen und anschließend das " Nasse" in das " Trockene " rein packen und schnell vermischen bis die Zutaten ein Teig bilden.
Das ist ein Muffin Basisrezept und auf diesen Grund kann man verschiedenste Kreationen entwickeln. Auf dem Bildern sieht Ihr Dinkel-Vollkorn Muffins mit bunten Streusel  so ist es eben, wenn man mit dem Kindern backt. ;) Man kann Rosinen, trockene Preiselbeeren, Kakao, Nüsse oder was man sonst sich wünscht nehmen- das Prinzip ist : Trockenes mit trockenem, Nasses mit Nassem und dann alles zusammen mischen.

Te Muffinki mają tylko jedną wadę- strasznie szybko znikają....
 Diese Muffins haben nur ein Minus- sie verschwinden unglaublich schnell.






środa, 7 stycznia 2015

Noworocznie

 Pędzi ten czas jak szalony, ledwo co Święta były, a już pierwsza dekada stycznia za nami.
Z okazji Nowego Roku życzę Wam wszystkiego najlepszego! Uśmiechu, radości, samych udanych projektów , przychylności i zrozumienia ze strony partnerów/ dzieci, oraz niekończących się źródeł włóczek i inspiracji.


Zima w tym roku nie zaskoczyła drogowców, jak tylko zaczął padać śnieg to na ulicach pojawiły się pługi i posypywarki- ale natura zaskoczyła sama siebie- po długim, ciepłym i mokrym " przedbiegu" nagle sypnęło śniegiem i zmroziło. Ciekawe jak rośliny to zniosą.
Oczywiście mam noworoczne postanowienia- w przeciwieństwie do Asji, postanowienia mnie mobilizują, bo traktuje je na zasadzie luźnego planu, bez poczucia, że coś muszę, a raczej jako uporządkowanie i usystematyzowanie tego co chce osiągnąć- zresztą nie ograniczam się do noworocznych planów- taki przegląd robię co kilka miesięcy. ;)
1. więcej ruchu!
strasznie zardzewiałam w ostatnim roku, od kiedy pracuje nie mam praktycznie czasu dla siebie, a ten, który mam spędzam na kanapie, bo na nic innego sil nie mam- ale to ma się zmienić! po kilka minut ćwiczeń dziennie chociażby, korona z głowy mi nie spadnie, a forma z pewnością się poprawi!
2. więcej czasu dla rodziny, albo może bardziej efektywne spędzanie wspólnego czasu- co niestety znaczy mniej czasu przy komputerze, albo mniej snu, nie wiem czy to drugie by się sprawdziło - i tak sypiam średnio po 5-6 godzin na dobę...
3. dalej dziergać- nie mam jakiejś powalającej ilości udziergów, ale jak na ilość wolnego czasu to i tak zadowolona jestem- tak licząc na szybko to w ubiegłym roku zrobiłam 3 sweterki " dorosłe" jeden dziecięcy, moja pierwsza chustę i trochę maleństw w postaci  czapek itp.- byle teraz mniej nie było...
W planach mam wytrwanie w wyzwaniach "12 czapek w 12 miesięcy""15 projektów w 2015" Maknety- to ostatnie w stylu nieco szemranym, bo właśnie jedna robotka załatwiam 4 punkty ;)
4. nie zaniedbywać bloga- postaram się o lepsze zdjęcia- (ale nie obiecuje) i co najmniej 2-3 wpisy miesięcznie.
5. więcej czytać- choćby fachowej literatury- miałam czytać w drodze do pracy, ale muszę się przyznać, ze ostatnio ta drogę przesypiam...
I odnośnie ostatniego punktu- kryminał, który już tradycyjnie dostałam na Gwiazdkę od męża- "Morderstwo z zielonym sosem". Jeszcze nie mam o nim zdania, bo zdarzyłam przeczytać tylko kilka stron, i  niekonczace sie skarpetki- czyli punkty 1,6,9 i 11 z wyzwaniowej listy Maknety